Zakopane to najbardziej znane polskie miasto na świecie.Nic więc dziwnego, że wypoczynek pod Giewontem kusi każdego i większość naszych rodaków odwiedziła już Zakopane, przynajmniej raz. Teraz zapraszam na wirtualne odwiedziny w górach. Poczujesz atmosferę Krupówek, powspominasz, lub przyjedziesz zobaczyć to wszystko na własne oczy, Zapraszam.
sobota, 15 grudnia 2012
Zwierzenia globtrotera
Zgodnie z tytułem bloga skoncentrowałem się na Zakopanem. Czy słusznie? Nie wiem. Przecież Zakopane nie jest "pępkiem świata", choć była w Zakopanem wystawa pod tytułem "Zakopane pępek świata". Wydaje mi się, że trzeba jednak podejść do tematu bardziej uniwersalnie. Wyjeżdżamy? Wyjeżdżamy. Gdzie? Po co? Nie wszyscy potrafią odpowiedzieć na te pytania. Chęć przeżycia przygody, zobaczenia czegoś nowego, innego, gna nas w świat zmuszając do pokonywania najcięższych przeszkód. Oprócz takich impulsywnych zrywów, bez celu, bez kierunku, byle do przodu jest też parę nieśmiertelnych kanonów, które w zasadzie wszyscy znają. Możesz wytyczyć sobie kilka, dosłownie kilka celów, których realizacja pozwoli Ci poczuć się człowiekiem spełnionym. Przykładowy pierwszy zestaw to (dla mężczyzn) - zbudować dom, spłodzić syna (mam nadzieję, że nie chodzi o jego urodzenie, bo byłbym bez szans) i posadzić drzewo. Zrealizowałem. Ale wróćmy do turystyki. Są pewne miejsca na tym świecie, których nie można ominąć obojętnie. Tu nie trzeba nic uzasadniać. Samo rozumie się przez się. Jesteś w Rzymie - musisz zobaczyć papieża. Odwiedzasz Paryż - wiadomo, wieża Eiffla - musisz rzucić okiem. Zakopane - przejdziesz Krupówki - wizyta zaliczona. Tarnów - pizzeria Maranto. Sopot - molo. New York - statua wolności. Myślę, że to są najważniejsze miejsca naszego globu. Gdy odwiedzisz te miejsca możesz mówić, że byłeś wszędzie, choć to na pewno nie będzie prawda. Pozostaje przecież jeszcze długie lato w Portofino.
Z Zakopanego prawie spełniony pozdrawia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odbyłam podróż po najważniejszych miejscach razem z Tobą, jeszcze tylko zostało Portofino ze strumieniami płynącego wina, jak w piosence. No i koniecznie latem, a tu zima za oknem...
OdpowiedzUsuńFajny tekst, zwłaszcza w miejscach linkowanych, bo od razu wiem gdzie jestem .Pozdrawiamy i dziękujemy.