czwartek, 13 grudnia 2012

Zakopane - przed potopem

W Zakopanem dobiegają końca przygotowania do sezonu zimowego. Pod wyciągami nagromadzono śniegu na całą zimę. Świąteczna dekoracja miasta wraz z oświetleniem dobiega końca. Pensjonaty, hotele i kwatery wyremontowane i wysprzątane czekają na klientów. Nawet dworzec kolejowy mimo zabytkowego charakteru i wiekowych zaniedbań przynajmniej elegancko odśnieżony.
Na razie wszędzie spokój, na mieście pusto, nawet Krupówki są wyjątkowo luźne. Miejsc parkingowych nie brakuje. W restauracjach wolne miejsca, nie trzeba czekać na stolik. Nieliczni turyści wykorzystują wszystkie możliwości tak niedostępne w pełni sezonu. Włodarze Zakopanego wywiesili już nad Urzędem Miasta gwiazdę betlejemską, czyli święta blisko.
Ale to już ostatnie chwile takiego spokoju. Jest to cisza przed burzą. Najdalej za tydzień fala miłośników białego szaleństwa, miłośników Tatr, miłośników Zakopanego i pozostałych miłośników wszelkiej maści zaleje jak potop Zakopane i okolice. Pośrednicy noclegowi wrócą na swoje stanowiska w okolicach dworca i dróg wjazdowych szukać zwierzyny łownej (jeleni?) czyli turystów łasych na tanie noclegi. Wypełnią się bary i parkingi i rozpocznie się zimowa karuzela, którą zakończy długi weekend majowy zmieniający sezon zimowy w Zakopanem w sezon letni. A może warto skorzystać z ostatnich chwil spokoju, kiedy jeszcze piękno gór i Zakopanego nie jest przytłoczone hałaśliwą rzeszą turystów, kiedy noclegi w Zakopanem są tańsze, kiedy można pomyśleć nad życiem w ulubionej knajpce, a wjazd na Kasprowy nie wymaga stania w kilkugodzinnej kolejce? Jeśli jeszcze nie widziałeś takiego Zakopanego powinieneś przyjechać przed sezonem. Z Zakopanego nostalgicznie pozdrawia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz